Oaza - miejsce spotkania i dialogu religii i kultur

SalvatorMondi

Ostatnio przeczytałam w prasie bardzo ciekawą skądinąd recenzję książek Małgorzaty Musierowicz, której książki lubię pasjami jako typowy przykład ambitnej literatury "babskiej" (mężczyźni ich raczej nie czytają). Autor tejże recenzji rozpływał się nad popularnością Musierowicz, porównując jej powieści z książkami pani Rowling (Harry Potter). Już samo porównanie wzbudziło moje wątpliwości, bo co ma piernik do wiatraka, a po przeczytaniu całości byłam zniesmaczona. Autor stwierdził bowiem, iż główny bohater Rowling jest "młodym okultystą" i że powieści o nim są krzywdzące w ocenie ludzi/społeczeństwa (problem "Mugoli"). Skomentowałam to na własny użytek prostym stwierdzeniem: kolejny, co nie przeczyta, ale skrytykuje. A co Wy o tym myślicie?

valkiria

A co powiecie na takie zarzuty?

[link widoczny dla zalogowanych]

Dobrosław

Takie trochę dziwne to i niesmaczne. No i co można więcej powiedzieć?

valkiria

Jak dla mnie to to jest po prostu smieszne. I takie troche na zasadzie, zeby sie tylko o cos czepnac Wink

. Bo jak mozna kogos/cos (zwlaszcza slawne i modne) o cos oskarzac, to koniecznie trzeba to zrobic Wink

.

Shams

Ja też uważam, że to jest śmieszne... troche wręcz bez sensu... Takie czepianie się na siłe jak już wspomniała Valkiria Wink

.