Forum Oaza - miejsce spotkania i dialogu religii i kultur Strona Główna Oaza - miejsce spotkania i dialogu religii i kultur
Assalam alaykum!Pokój Wam!Ahlan wa sahlan!Czuj się jak u siebie!Marhaban!Witaj!Tu spotkasz ludzi różnych religii i kultur.Tu prawem jest pokój i szacunek.Tu zdobywamy wiedzę i dyskutujemy inteligentnie i otwarcie,nawet jeśli nasze poglądy są bardzo różne.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Słowiańska wiara rodzima
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oaza - miejsce spotkania i dialogu religii i kultur Strona Główna -> Europejskie wiary rodzime
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sahar Al-Lakhistaniyya
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor



Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Lechistanu

PostWysłany: Pią 12:34, 14 Lip 2006    Temat postu:

Szaman napisał:

No to na religioznawcze nieszczęście na łatwiznę idziecie Mr. Green

Wręcz przeciwnie - jak ktoś bada pokrewne temu działki, to ma przez to nasze podejście dużo więcej roboty:
1. dużo więcej spraw do badania
2. dużo więcej definicji, które sam musi określić, zawęzić, sprecyzować i wypracować i dużo więcej całej operacjonalizacji metodologicznej do zrobienia Smile.
Ale za to Arrow o ileż mamy ciekawiej... Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szaman
Turysta
Turysta



Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 17:57, 14 Lip 2006    Temat postu:

Sahar Al-Lakhistaniyya napisał:

Ale za to Arrow o ileż mamy ciekawiej... Mr. Green


Smile Chociaż ciekawiej, prościej i szybciej to by może i do znajomego religioznawcy było napisać, zadzwonić albo się i przejść może ... Mr. Green

A tak mniej minoderyjnie i już poważnie Sahar ... zacząłem się w wyniku naszej dyskusji zastanawiać czy doświadczenia konwersji, z racji częstej u konwertytów słabej jeszcze znajomości religii na którą się nawracają, nie noszą znamion najbardziej w swej treści właśnie mistycznych... i czy treści te stają się coraz bardziej religijne w wyniku dalszego rozwoju "intelektualno-ideologiczno-religijnego" jednostki ...

... wiadomo, że neofici nad wyraz często mają bzika na punkcie ortodoksji i religijnych ideałów ... no ale z ich praktyczną realizacją już u nich różnie właśnie z powodu częstego braku jeszcze doświadczenia i wiedzy. Tym samym wiązanie doświadczeń konwersyjnych z mistycznymi byłoby jak najbardziej zasadne ...

... dzięki za tę religioznawczo-myślicielską inspirację!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahar Al-Lakhistaniyya
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor



Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Lechistanu

PostWysłany: Pią 21:56, 14 Lip 2006    Temat postu:

Szaman napisał:
ciekawiej, prościej i szybciej to by może i do znajomego religioznawcy było napisać, zadzwonić albo się i przejść może ... Mr. Green

Widzisz, etnolog to takie dziwaczne stworzenie, które im więcej spraw/definicji/określeń/rzeczy sam sobie znajdzie/określi/nazwie/sprecyzuje/odkryje/itd., tym większą ma z tego satysfakcję i radochę. My dość często lubimy wyważać drzwi, które wydają się być otwarte, tak... trochę dla sportu Wink. Bo w antropologii nad wyraz często okazuje się, że nie wszystko jest tym, czym się wydaje Wink .

Szaman napisał:
z racji częstej u konwertytów słabej jeszcze znajomości religii na którą się nawracają, nie noszą znamion najbardziej w swej treści właśnie mistycznych... i czy treści te stają się coraz bardziej religijne w wyniku dalszego rozwoju "intelektualno-ideologiczno-religijnego" jednostki ...

Tutaj to się nie do końca zgodzę. Przynjmniej w przypadku badanych przeze mnie konwertytów, "stosunkowo słaba znajomość" nowej religii występuje równie często (a nawet wydaje się, że rzadziej - nie robiłam jeszcze wyliczeń statystycznych i właściwie nie wiem, czy będę je robić, bo to badania przede wszystkim jakościowe, nie ilościowe) jak wiedza o tejże nowej religii i jej znajomość znacznie szersza i głębsza, niż u osób w tej religii wychowanych (i nie chodzi o osoby niereligijne, ale powiedzmy "średnią krajową" Wink). Ale wszystko zawsze zależy od danego, indywidualnego przypadku.

Szaman napisał:
... wiadomo, że neofici nad wyraz często mają bzika na punkcie ortodoksji i religijnych ideałów ... no ale z ich praktyczną realizacją już u nich różnie właśnie z powodu częstego braku jeszcze doświadczenia i wiedzy.

Nie wiem, czy nazwałabym to od razu "bzikiem na punkcie ortodoksji"... Jasne, że najczęściej konwertyci są gorliwsi od nie-konwertytów tak w sferze deklaratywnej, jak i w praktyce. Najczęściej to właśnie potrzeba zmiany trybu życia na posiadający więcej odniesień religijnych, sakralnych, jest jednym z ważniejszych motywów, tudzież punktów w procesie konwersji. Mówiąc bardziej obrazowo: po co zmieniać jedne "puste duchowo" życie na drugie życie "puste duchowo" - w tym wszystkim chodzi w dużej mierze o to, żeby zycie "puste duchowo" zmienić na "pełne/pełniejsze duchowo".

Szaman napisał:
Tym samym wiązanie doświadczeń konwersyjnych z mistycznymi byłoby jak najbardziej zasadne ...

Jeżeli w prypadku antropologii i psychologii można mówić o udowadnianiu czegokolwiek, to ten fakt został akurat udowodniony naukowo Smile. W każdej konwersji da sie zauważyć element mistyczny. Nie zawsze jest on na pierwszym planie, nie zawsze jest w najbardziej decydującej grupie czynników, ale zawsze, choćby w tle, gdzieś tam się w pewnym momencie pojawia.
Z tych 7 głównych wróżnianych grup czynników/motywów/"styli" konwersji najczęsciej dominujące są albo intelektualne (i wtedy mistyczne pozostają w tle, ewentualnie "przychodzą później") albo właśnie mistyczne (i wtedy to czynniki intelektualne przychodzą później, są jakby rozwinięciem mistycznego objawienia).

Szaman napisał:
... dzięki za tę religioznawczo-myślicielską inspirację!

Ależ nie ma za co. W końcu, jak stłamszą i przyduszą Cię sztywne ramy religioznawcze, to zawsze można do znajomego antropologa napisać w poszukiwaniu inspiracji Mr. Green.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szaman
Turysta
Turysta



Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 12:42, 15 Lip 2006    Temat postu:

Sahar Al-Lakhistaniyya napisał:

Widzisz, etnolog to takie dziwaczne stworzenie, które im więcej spraw/definicji/określeń/rzeczy sam sobie znajdzie/określi/nazwie/sprecyzuje/odkryje/itd., tym większą ma z tego satysfakcję i radochę. My dość często lubimy wyważać drzwi, które wydają się być otwarte, tak... trochę dla sportu Wink. Bo w antropologii nad wyraz często okazuje się, że nie wszystko jest tym, czym się wydaje Wink .






Cytat:
Z tych 7 głównych wróżnianych grup czynników/motywów/"styli" konwersji najczęsciej dominujące są albo intelektualne (i wtedy mistyczne pozostają w tle, ewentualnie "przychodzą później") albo właśnie mistyczne (i wtedy to czynniki intelektualne przychodzą później, są jakby rozwinięciem mistycznego objawienia).


A my religioznawcy to jeszcze sobie wyróżniamy czasem misycyzm racjonalny, intelektualny, nawet naukowy, można mówić i o artystycznym ... wszystko zależy od tego, jakie treści towarzyszą doświadczeniu mistycznemu. Mamy po prostu zwyczaj/umiejętność odrywania mistycyzmu od religii

Cytat:

Ależ nie ma za co. W końcu, jak stłamszą i przyduszą Cię sztywne ramy religioznawcze, to zawsze można do znajomego antropologa napisać w poszukiwaniu inspiracji Mr. Green.


Not talking


Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szeherezada
Turysta
Turysta



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw 20:48, 14 Wrz 2006    Temat postu:

Hej!
Taka mała ciekawostka: w "Erecu" Hartnamma von Aue jest pokazana FAMURGAN, dosłownie Fee Murgan czyli wróżka Morgana. Była ona bardzo szanowana na dworze Artura, sprawowała pieczę nad cudownym leczniczym balsamem, lecz była jedynie siostrą króla i nie brała udziału w przekazywaniu władzy - to podejście Niemców z XII w., zatem tam wchodziły w grę kwestie polityczne - kwestia Rzymu i cesarstwa. Więcej - później
Pa!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judyta
Turysta
Turysta



Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 8:44, 16 Wrz 2006    Temat postu:

A co to ma wspólnego z rodzimowierstwem? Co do przekazywania bądź nie władzy przez kobiety w Europie średniow. to wiązało się to z prawem salicikim. I różne problemy z tego wynikały Wink.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahar Al-Lakhistaniyya
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor



Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Lechistanu

PostWysłany: Sob 11:28, 16 Wrz 2006    Temat postu:

A ja mam pytanie, zainspirowane trochę naszą dyskusją w wątku dialogowym Smile.
Czy rodzimowierca słowiański (valkiria pisała mi kiedyś, że w asatru jest to zabronione, bo składa się coś w rodzaju przysięgi wierności Bogom asatru) może również, obok Bogów słowiańskich, oddawać cześć (w sensie czci religijnej, modlitw itd.) Bogu chrześcijan, tudzież muzułmanów - generalnie Bogu "ksiąg" Wink? Albo innym Bogom, niezwiązanym, że tak powiem, z tradycją słowiańską? Jeśli tak,m to w jakiej formie i w jakim wymiarze? Czy np. może uczestniczyć w innych obrzędach religijnych itd.?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bożywoj
Turysta
Turysta



Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 4:11, 05 Paź 2006    Temat postu:

To zależy od rodzimowiercy. Nie ma ustalonego kanonu dla rodzimowierców więc każdy podchodzi do tego jak chce.
Rodzimy Kościół Polski wprost mówi, że można być jednocześnie katolikiem, bądź jakimkolwiek innym wyznawcą, i rodzimowiercą. Zresztą doktryna RKP to tak naprawdę krok w kierunku chrześcijaństwa. Kościół ten jest bardzo otwarty na inne wyznania, chrześcijańskie lub nie. W praktyce jednak niechęć i podejrzliwość katolików wobec neopogan skutkuje tym, że wielu członków RKP daje się czasem ponieść emocjom manifestując niechęć wobec "dominującej religii".
Trochę inaczej jest w przypadku Rodzimej Wiary. Ideologia chrześcijańska często postrzegana jest tu jako objaw słabości. Nie mniej jednak bycie "częściowym" chrześcijaninem nie wyklucza z tego związku. Nie posądzał bym ich jednak o sympatię do jakiejkolwiek innej religii.
Duża grupa to rodzimowiercy nie zrzeszeni i panuje pełna dowolność. Postawa jest różna w zależności od przypadku. Może oscylować od skrajnej niechęci do aktywnej akceptacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahar Al-Lakhistaniyya
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor



Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Lechistanu

PostWysłany: Czw 22:12, 05 Paź 2006    Temat postu:

Pytałam z ciekawości, bo na przykład w islamie jest tak, że nie można oddawać czci (modlitwa, itp.) innym Bogom, ale można np. uczestniczyć w obrzędach innych religii biernie, jako swoisty widz. Np. ja jako muzułmanka mogę pójść do kościoła na katolicki ślub koleżanki, jeśli będę tam sobie po prostu siedziała/stała i biernie się przyglądała (to samo dotyczy każdego innego obrzędu innych religii), mogę np. zjeść wigilię z moją chrześcijańską rodziną, pod warunkiem, że ja sama (no wiadomo, że oni nie) będę to traktowała jako spotkanie rodzinne (no i wyżerkę Wink), a nie święto religijne. Stąd zaciekawiło mnie, jak jest w rodzimej wierze.

A teraz odwrócę kota, to jest pytanie, ogonem Wink: jak (potencjalnie) rodzimowiercy patrzyliby na obrzędzie na takiego biernego obserwatora spoza rodzimej wiary? Czy w ogóle jest dozwolone/możliwe, żeby ktoś taki (oczywiście, zakładając jego jak najbardziej dobre intencje i zamiary, szacunek i poprawne zachowanie) mógł w takiej formie wziąć udział w obrzędzie/święcie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dobrosław
Poganiacz wielbłądów
Poganiacz wielbłądów



Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Stalowa Wola

PostWysłany: Pią 15:39, 06 Paź 2006    Temat postu:

Czemu by nie? Jeśli tylko jest bierny całkowicie to ja jestem za! Niech ten obserwator obserwuje Very Happy A rodzimowiercy niech odprawiają obrzędy. Takie jest przynajmniej moje zdanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bożywoj
Turysta
Turysta



Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 6:46, 07 Paź 2006    Temat postu:

Rodzimowiercy są bardzo niewielkim środowiskiem dlatego często organizują obrzędy, w których uczestniczą wyłącznie wtajemniczeni - niewielka grupka osób. Są natomiast również obrzędy, które są ogłaszane szerzej i wtedy zdarzają sie osoby wyłącznie biernie przyglądające się temu, co się dzieje. Stosunek samych rodzimowierców do takich osób nie jest jednoznaczny. Jednym to przeszkadza, innym nie.
Niestety często obrzędy rodzimowiercze są postrzegane przez osoby postronne jako manifest sekty co najmniej podejrzanej. Łączy się to z pewnymi drwinami i/lub wrogością. Swego czasu obrzęd RKP został w pewnym momencie zagłuszany przez księdza odmawiającego głośno różaniec wraz z przebywającymi w pobliżu słuchaczkami Radia Maryja. Tak więc niechętny stosunek wielu rodzimowierców wobec osób przypadkowych na takim obrzędzie wydaje się uzasadniony.

W związku z Twoimi pytaniami, Sahar, nasuwa mi się wyjaśnienie pewnej kwestii, istotnej w tej dyskusji. Ty, jak i wiele innych osób, postrzegasz, nie wiem na ile przypadkowo a na ile świadomie, rodzimowierstwo w kategoriach kolejnego wyznania z własną doktryną, kanonem, ustalonymi postawami. Tym czasem jest to ważna różnica między rodzimowierstwem polskim a innymi wyznaniami, religiami. Większość rodzimowierców nie uznaje żadnej doktryny, podąża własną drogą i wyraża zdecydowany sprzeciw wobec pojawiających się propozycji (najczęściej właśnie ze strony niezbyt obeznanych osób) tworzenia takiej doktryny. Pewne ogólne zasady posiada RKP, RW jest w znacznej mierze upolitycznione i odnośnie wizji polityki tyczy się ich doktryna i to wszystko. Natomiast tak naprawdę osobiście każdy rodzimowierca decyduje na jakich zasadach chce urządzić obrzęd, kogo tam zaprosić, czym się kierować itp. Tak więc odpowiedź na pytanie o postawę w danej sytuacji rodzimowiercy nie może być jednoznaczna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahar Al-Lakhistaniyya
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor



Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Lechistanu

PostWysłany: Sob 15:03, 07 Paź 2006    Temat postu:

Ależ ja zdaję sobie sprawę, że brak "kanonów" oraz niechęć do wszelkiej doktrynalności jest jedną z wyróżniających cech rodzimowierstwa słowiańskiego. To zresztą logiczne, biorąc pod uwagę kontekst historyczny tego wszystkiego. Może trochę nieprecyzyjnie formułowałam te pytania - oczywiście że nie oczekuję, że przedstawicie mi oficjalny, "urzędowy" Wink punkt widzenia całego rodzimowierstwa słow. na jakąkolwiek sprawę, nie oczekuję paragrafów z katechizmu Wink. Tak jak napisałam w jednej z dyskusji z Wojciechem - interesuje mnie Wasze (rodzimowierców i sympatyków obecnych na tym forum) zdanie w danych kwestiach (choć miło oczywiście zawsze, jeśli oprócz własnego zdania przedstawicie też jakieś tendencje bardziej ogólne i wspólne, a takie przecież w każdej religii dają się zauważyć - ale znowu: tendencje, a nie odgórny "dogmat" Wink). Zresztą wydaje mi się, że jakiekolwiek odgórne określanie sztywnych ram, definicji, scenariuszy obrzędów itp. w religii takiej, jak rodzimowierstwo słow. byłoby... conajmniej sztuczne. Bo od takiego spisania ram, scenariuszy, "dogmatów" to już tylko krok do proroków i "ksiąg objawionych" Wink, a to chyba nie na tym ma polegać... Mam rację?
Zatem podkreślam jeszcze raz - chodzi mi o Wasze własne odczucia, opinie, ewentualnie "na tle" innych poglądów. Smile
Zresztą, w islamie jest w pewnym (malutkim, ale zawsze Wink) stopniu podobnie - ilu teologów i interpretatorów, tyle opinii w wielu kwestiach, a wierny może podążać za tą, która wydaje mu się słuszna. Islam też nie jest monolitem Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bożywoj
Turysta
Turysta



Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 2:38, 09 Paź 2006    Temat postu:

Niewątpliwie masz rację.
Aczkolwiek jeszcze tylko nadmienię, że rodzimowiercy, przynajmniej w Polsce, stawiają pewną granicę interpretacji religii pogańskiej, by nie była zbyt... powiedzmy uniwersalnie pogańska. Chodzi o to, że zarówno rodzimowierców jak i np. wiccan określa się poganami. Jednak przedstawiciele new age i rodzimowiercy to dwie osobne grupy o osbnych dążeniach. Sprzeczność tych dążeń powoduje, że mimo iż wyznawcy np. new age czerpią z dorobku wiar rodzimych to ogólnie nie odnajdują płaszczyzny do dialogu. I vice versa. Rodzimowiercy uwspółcześniają swoją religię, ale tylko do momentu gdy nie pojawia się uniwersalizm typowy dla new age.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahar Al-Lakhistaniyya
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor



Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Lechistanu

PostWysłany: Pon 18:13, 09 Paź 2006    Temat postu:

No dlatego to wiara rodzima prawda? Ruchy związane, inspirowane, bądź wchodzące w skład prądu zwanego "new age" dążą do bycia uniwersalnymi (stą włączają różne wierzenia, obrzędy, panteony z różnych kultur), podczas gdy ruchy religijne (kościoły, jeśli wolisz) określające się jako "rodzime" dążą do bycia lokalnymi, silnie zakorzenionymi właśnie w owej lokalnej dla siebie tożsamości "rodzimej", "tutejszej". Może jest to lekkie uproszczenie, ale tak rozumiem z grubsza różnicę między jednym i drugim Wink. I osobiście, nic nikomu nie ujmując rzecz jasna (i nie zamierzam tu nikogo w tym momencie obrażać, urażać itd. - to jest mój prywatny pogląd i jeśli jakiś "new age'owiec poczuje się urażony, to to odszczekam Wink), ja czuję większą "sympatię" i zrozumienie dla wiar rodzimych niż ruchów new age'owych, które kojarzą mi się z takim trochę "supermarketem religijnym" (totalne multi-kulti, wybrane trochę na chybił trafił, a trochę na zasadzie: to mi się podoba, to jest fajne, tamto mistyczne, a jeszcze co innego odlotowe - w efekcie wszystko wymieszane i wyprane z oryginalnego kontekstu). Oczywiście, jest to znowu pewne uproszczenie, ale po lekturze raportów z kilku różnych badań, tak właśnie new age widzę i nic na to nie poradzę Sad.
Natomiast w wiarach rodzimych najbardziej szanuję (i najbardziej mi się podoba) właśnie to przywiązanie do własnych korzeni, tej własnej tożsamości, odkrywanej i głębokiej, a zarazem ciagle aktualnej i twórczej, któa jest czymś, co można by nazwać w sumie "strukturą długiego trwania" Braudela...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bożywoj
Turysta
Turysta



Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 2:26, 11 Paź 2006    Temat postu:

A mnie w rodzimowierstwie słowiańskim zaintrygowała potrzeba poszukiwania. Wszystkie ludy ludy, nawet te znacznie starsze od nas mają zachowane gorzej lub lepiej, ale jednak, własną mitologię. To stanowi o ich tożsamości. W każdej chwili mogą się odwołać do postaw swych przodków. Dzięki temu lepiej mogą poznać siebie i własną kulturę. Religia Słowian natomiast została usunieta w niepamięć prawie całkowitą. Religię przodków próbuje się zastąpić chrześcijaństwem. Ale chrześcijaństwo wielu spraw nie wyjaśnia. Dlaczego mamy taki rok liturgiczny a nie inny, dlaczego czcimy takich świętych i przypisujemy im takie właściwości, dlaczego mamy takie miejsca święte a w nich takie cudy, dlaczego w dany sposób przedstawiamy Chrystusa, Boga Ojca, Matkę Bożą, dlaczego mamy pewne schematy mayślenia i powiedzenia. Odpowiedź na te i wiele innych pytań kryje się w pogaństwie. To żmudne poszukiwania ale nie bezcelowe. Jak wiele można jeszcze odkryć pokazali nam Gieysztor, Uspieński, Szyjewski, Derwich, Kowalik. Jest cała masa znaczeń i symboli do których przywykliśmy na tyle, że nawet się nad nimi nie zastanawiamy. I to mnie również fascynuje w rodzimowierstwie. To, że cały czas mogę badać i dokonywać wielu odkryć, odkryć podstawowych. To, że wciąż pozostaje wiele zagadek, które czekają aż ktoś odkryje ich znaczenie. To jak praca dla detektywa. I cieszy mnie to, że być może w przyszłości ktoś z tej pracy skorzysta.[/url]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oaza - miejsce spotkania i dialogu religii i kultur Strona Główna -> Europejskie wiary rodzime Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin